czwartek, 21 sierpnia 2014

2. [Kallos chocolate]

Pochmurny, deszczowy dzień.. Najchętniej nie wychodziłabym z łóżka. Leżałabym przykryta kołdrą, oglądałabym film.. wtulona w swojego chłopaka, co jakiś czas dostałabym buziaka i usłyszała jak bardzo mnie kocha. To brzmi tak idealnie, lecz.. chłopaka nie ma bo wyjechał do pracy, a filmu nie pooglądam bo trzeba uczyć się do egzaminu, dlatego też czytam sobie forum włosomaniaczek i piszę tę oto notkę :-)
ZAPRASZAM..


Dzisiejsza pielęgnacja ? Olej lniany, Kallos Chocolate, kozieradka..
Jak tylko wstałam nałożyłam na włosy trochę Kallosa a następnie olej, zawinęłam głowę w folie, podgrzałam suszarką i zawinęłam turban :-) tak spędziłam robiąc wszystko i nic jakieś 5 godzin. W między czasie wtarłam w skórę głowy przygotowaną kozieradkę, żeby przez kilka godzin mogła się dokładnie wchłonąć. Wciąż nie mogę się przekonać do codziennego jej wcierania bez mycia głowy.
Olej zmyłam szamponem Alterry Granat&Aloes i nałożyłam Kallosa Chocolate na 20 minut, znów pod folie i ręcznik :-) po zmyciu potraktowałam je lekko suszarką z chłodnym nawiewem a potem pozwoliłam do końca wyschnąć samodzielnie.. prezentują się następująco:

i teraz bardziej twarzowe :D
Oba zdjęcia były robione z lampą ale różnymi aparatami, dlatego ich kolor tak bardzo się różni.

Jak widać, włosy bardzo straciły na długości po mojej ostatniej wizycie u fryzjerki, gdy usłyszałam zaledwie "kochana, nie gniewaj się, ale ja muszę to zrobić" i buuum, ucięła. Wiadomo, wpłyneło to na moje włosy bardzo dobrze, już w większej części są równe, do czego dążyłam, ale nie chciałam popełniać aż tak drastycznego kroku, ale włosów jest teraz od razu więcej o wyglądają na zdrowsze. Teraz tylko żeby jak najszybciej odrosły :-)

Kallos Chocolate to nowa maska z tej firmy, która niedawno pojawiła się w Hebe na promocji, więc dlatego trafiła w moje szpony, jak i pewnie wielu innych dziewczyn.
Zapach ? Jak dla mnie cudowny.. włosy pachną dużo przyjemniej niż po tradycyjnym Kallosie Latte gdzie pachniały budyniem i po pewnym czasie mialam już go dosyć.
Działanie ? użyłam jej dopiero zaledwie 3 razy, więc nie mogę wystawić całkowitej recenzji, ale włosy są po niej doskonale nawilżone i miękkie, lekko dociążone. Zauważyłam, że moje włosy na całej długości przez bardzo długo są gładkie i miłe, gdy przy skórze głowy są już one przetłuszczone, na całej długości wyglądają jednak jak świeżo umyte. Myślę, że jej działanie jest bardzo podobne do Latte, więc warto mieć w domu obie te maski, żeby zmieniać zapach z budyniu na czekoladę, a że są one niedrogie, to można sobie na to pozwolić :P.
Czy kupie ją po raz kolejny ? zdecydowanie! obecnie przebywam w domu rodzinnym, ale gdy wrócę do swojego mieszkania w Krakowie i znów zaczną się studia, moja siostra na pewno nie pozwoli mi jej zabrać z domu więc będę zmuszona znów odwiedzić Hebe.

Wybieram się niedługo na mój już drugi peeling kawitacyjny, który polega na oczyszczaniu skóry metodą ultradźwięków. 
Czy któraś z was ma za sobą może serię zabiegów ? Podobno efekty są bardzo duże, bardzo jestem ciekawa waszej opinii.

Pozdrawiam, Ania !

1 komentarz: